piątek, 21 grudnia 2012

Sieczkarnia i kosiarka rotacyjna



Rozwój technologii sprawił, że dziś automatyzacja, mechanizacja rolnictwa, a także różnego rodzaju usprawnianie wszelkich prac związanych z uprawą roślin i hodowlą zwierząt są na porządku dziennym. Przeciętny współczesny rolnik posługuje się co najmniej kilkoma – bardziej lub mniej – zaawansowanymi maszynami rolniczymi. Kombajny, kosiarki, glebogryzarki, młockarnie, pługi, sieczkarnie, siewniki… To tylko przykłady. Maszyn jest coraz więcej i są coraz bardziej specjalistyczne, a przy tym coraz wydajniejsze. Jak pracują? Do czego służą? W jaki sposób są skonstruowane? Dziś krótko o dwóch z nich: sieczkarnia i kosiarka rotacyjna.

Sieczkarnia
Sieczkarnia jest maszyną rolniczą służącą do cięcia, rozdrabniania, miażdżenia, czyli przerabiania na sieczkę roślin pastewnych. Najczęściej wykorzystuje się ją do cięcia słomy trawy i kukurydzy, ale także do innych roślin przeznaczanych na paszę, jak sorgo, lucerna czy koniczyna.
Pierwsze najprostsze sieczkarnie pojawiły się w rolnictwie w XIX wieku, ale seryjną produkcję zaawansowanych sieczkarni samojezdnych rozpoczęto dopiero w wieku XX. Wcześniej prace tego typu wykonywano ręcznie narzędziami podobnymi do kosy, tylko nieco mniejszymi. Wprowadzenie maszyny bardzo usprawniło ten pracochłonny etap całego procesu produkcji paszy.
Dziś funkcjonuje kilka rodzajów sieczkarni: wspomniane już sieczkarnie samojezdne (uznawane za najefektywniejsze), sieczkarnie polowe (przyczepiane do ciągnika) oraz stacjonarne (z napędem ręcznym albo elektrycznym). Są też sieczkarnie stanowiące część wielofunkcyjnych kombajnów. Poszczególne typy różnią się przede wszystkim wydajnością, a także ceną i opcjami (na przykład regulowana długość cięcia).
Najbardziej znane w Polsce marki i firmy, które produkują sieczkarnie (samojezdne) to między innymi: John Deere, Krone, Massey Ferguson…

Kosiarka rotacyjna
Kosiarka to maszyna rolnicza do koszenia trawy i innych zielonek. Używa się jej przede wszystkim na terenach łąkowych.
Podobnie jak w przypadku sieczkarni, także kosiarka rolnicza może być urządzeniem samojezdnym lub doczepianym do ciągnika. Ten pierwszy typ bywa często wyposażony w dodatkowe przydatne w rolnictwie funkcje, na przykład spulchniacze lub zgniatacze pokosu. Najczęściej używanymi dziś w rolnictwie typami kosiarek, są kosiarki dyskowe i kosiarki rotacyjne.
Jak działa kosiarka rotacyjna? W tego typu maszynie częścią tnącą jest bardzo szybko obracający się nóż. Roślina jest ścinana w efekcie silnego uderzenia w nią ostrza. Nie jest dociskana do innego elementu, ani chwytana – działa wyłącznie uderzenie. Ponieważ taki rodzaj koszenia powoduje dość znaczące szarpanie rośliną, często system ten łączy się z systemem rozdrabniania podczas koszenia.

czwartek, 13 grudnia 2012

Jak zabezpieczyć samochód przed zimą ?



Jak zabezpieczyć samochód przed zimą
Pierwsza odpowiedź, jaka nasuwa się przy takim pytaniu to… wstawić auto do garażu! Najlepiej takiego, który jest ogrzewany. I oczywiście nie na całą zimę (bo dla auta lepiej, by było używane, a nie odstawione na kilka miesięcy), tylko na każdą mroźną noc. Niestety, jest to luksus, na który nie każdy z nas może sobie pozwolić. Jeśli jednak nie dysponujemy garażem, warto zastanowić się nad możliwością wynajęcia miejsca parkingowego na okres zimy. Mowa tu oczywiście o parkingach jakkolwiek chroniących auta przed warunkami atmosferycznymi, choćby wiatą… Wbrew pozorom, nawet taki niepozorny dach i osłona boczna mogą uchronić auto przed niekorzystnym przyleganiem lodu do lakieru czy części plastikowych lub gumowych, które w ten sposób niewątpliwie się niszczą. Konieczność otwierania na siłę przymarzniętych drzwi, odrywania wycieraczek od szyby, podgrzewania oblodzonych klamek i zamków… wszystko to nie służy naszym autom.

Co zatem zrobić, gdy auto nie jest garażowane?

Po pierwsze, zanim jeszcze nadejdą mroźne dni nie zapomnijmy o nasmarowaniu wszystkich gumowych uszczelek (przy oknach i drzwiach) specjalnym natłuszczającym preparatem. Można go kupić w każdym hipermarkecie czy na większej stacji benzynowej. Pomoże nam to uniknąć sytuacji przymarzania uszczelek, dzięki czemu nie wyrwiemy ich i nie zniszczymy przy otwieraniu drzwi auta zimą.

Po drugie, pamiętajmy o wymianie (bądź uzupełnieniu) płynu do spryskiwania szyb. Koniecznie zanim nadejdzie zima wlejmy tam płyn tzw. zimowy właśnie. Będziemy mieć wówczas pewność, że nawet przy bardzo niskich temperaturach powietrza, płyn nie zamarznie nam w zbiorniku, ani w przewodach doprowadzających go do spryskiwaczy i nie uszkodzi instalacji. Ponadto, będzie przydatny przy ‘odmrażaniu’ szyb na przykład po długiej mroźnej zimowej nocy. Zimowy płyn do spryskiwaczy także kupimy na stacji benzynowej lub w dowolnym hipermarkecie. 

Po trzecie, gdy nadchodzi zima, szczególnie ważne jest zabezpieczenia auta przed potencjalnymi – i zupełnie niepotrzebnymi zresztą - stłuczkami. Pomogą nam w tym z pewnością w jakimś stopniu zimowe opony. Zestaw letni podmieniamy na zimowy zwykle wtedy, gdy temperatura powietrza schodzi przez kilka kolejnych dni poniżej 6 – 7 stopni Celsjusza. W naszych warunkach zwykle ma to miejsce już w listopadzie, ewentualnie na przełomie listopada i grudnia.

Po czwarte… akcesoria! Zanim złapie nas śnieżyca, zamieć i siarczysty mróz, zaopatrzmy się i zapakujmy do auta wszystkie potrzebne na tę okoliczność sprzęty: skrobaczki do szyb, szczotki do zgarniania śniegu z auta, łopaty do odkopania samochodu spod śniegu, odmrażacze do klamek i zamków w aerozolu (których UWAGA – wyjątkowo NIE TRZYMAMY w aucie, tylko zawsze przy sobie :) z wiadomych względów).

Po piąte wreszcie… Zróbmy przed zimą ogólny choćby przegląd auta w zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym, aby wiedzieć, że będzie ono bezpiecznie jeździć w tym wyjątkowo trudnym, jeśli chodzi o ruch drogowy, okresie. Warto mieć pewność, że najważniejsze systemy sprawnie działają… hamulce, ABS, układ kierowniczy.

środa, 5 grudnia 2012

Jak napisać dobry list motywacyjny ?



Krótko i treściwie oraz przekonująco! Tak należy napisać list motywacyjny. I na tym w zasadzie można by skończyć odpowiedź na tytułowe pytanie, ale… spróbujmy jednak rzecz nieco doprecyzować.
List motywacyjny, jak sama jego nazwa wskazuje, ma zaprezentować nasze motywacje: wyjaśnić odbiorcy dlaczego chcemy pracować właśnie u tego pracodawcy, dlaczego akurat na takim stanowisku i dlaczego uważamy, że jesteśmy odpowiednią osobą do wykonywania danej pracy. Wszystko, co zawrzemy w takim dokumencie musi być - przede wszystkim – wiarygodne. Co prawda, niektórzy uważają list motywacyjny za pewną formę autoreklamy, ale pamiętajmy, że nie można przesadzać z wychwalaniem siebie i swoich umiejętności. Ma być konkretnie, rzeczowo i zgodnie z prawdą. Każde stwierdzenie powinno mieć poparcie w… referencjach, wykształceniu, dokonaniach, doświadczeniu… Nic nie może opierać się na przypuszczeniach czy przeczuciu albo na pobożnych życzeniach.
Dlatego liczy się konkret! A dlaczego ma być krótko? Z prozaicznych powodów – nikomu nie chce się czytać długich listów. Każdy szanuje swój czas, szanujmy więc także czas innych osób, zwłaszcza potencjalnych pracodawców. Prawa rynku pracy są niestety bezlitosne – nasz list motywacyjny z pewnością będzie jednym z wielu (naprawdę wielu!). Nie może więc i nie zajmie zbyt wiele cennego czasu pracodawcy. Jest zatem tylko krótka chwila na to, aby list zwrócił na siebie uwagę, aby wyróżnił się spośród innych, aby został zapamiętany, aby ktoś do niego ewentualnie wrócił lub od razu sięgnął po telefon i zadzwonił żeby zaprosić nas na rozmowę kwalifikacyjną.
Jak się wyróżnić? Stylem, formą, zawartością… Sposobów jest mnóstwo. Czasem wystarczy inny kolor papieru lub nietypowo sformatowany tekst, czasami pokazuje się swoją kreatywność w samym sposobie formułowania myśli… Wszystko zależy od tego, do kogo list adresujemy – w sensie zarówno personalnym, jak i branży, w jakiej działa dana firma. Inne standardy komunikacji obowiązują bowiem na przykład w instytucjach finansowych, inne w agencjach reklamowych. Nie wszędzie można pozwolić sobie na tego samego rodzaju „chwyty”, stąd – kolejna ważna zasada pisania dobrych listów motywacyjnych – zwracaj uwagę na adresata. Nie do każdego pisze się tak samo, nie do wszystkich to samo. Nie ma jednego uniwersalnego listu motywacyjnego, który można rozsyłać hurtem i mieć pewność, że zawsze zadziała tak samo. Niestety, szukanie pracy to też ciężka praca :/ i trzeba się trochę natrudzić, zanim osiągnie się sukces. Jeśli chcemy zdobyć dobrą pracę, chcemy być poważnie traktowani i mamy duże wymagania, wymagajmy także od siebie i poważnie traktujmy korespondencję z potencjalnymi pracodawcami. Inaczej nic z tego nie wyjdzie!