czwartek, 13 grudnia 2012

Jak zabezpieczyć samochód przed zimą ?



Jak zabezpieczyć samochód przed zimą
Pierwsza odpowiedź, jaka nasuwa się przy takim pytaniu to… wstawić auto do garażu! Najlepiej takiego, który jest ogrzewany. I oczywiście nie na całą zimę (bo dla auta lepiej, by było używane, a nie odstawione na kilka miesięcy), tylko na każdą mroźną noc. Niestety, jest to luksus, na który nie każdy z nas może sobie pozwolić. Jeśli jednak nie dysponujemy garażem, warto zastanowić się nad możliwością wynajęcia miejsca parkingowego na okres zimy. Mowa tu oczywiście o parkingach jakkolwiek chroniących auta przed warunkami atmosferycznymi, choćby wiatą… Wbrew pozorom, nawet taki niepozorny dach i osłona boczna mogą uchronić auto przed niekorzystnym przyleganiem lodu do lakieru czy części plastikowych lub gumowych, które w ten sposób niewątpliwie się niszczą. Konieczność otwierania na siłę przymarzniętych drzwi, odrywania wycieraczek od szyby, podgrzewania oblodzonych klamek i zamków… wszystko to nie służy naszym autom.

Co zatem zrobić, gdy auto nie jest garażowane?

Po pierwsze, zanim jeszcze nadejdą mroźne dni nie zapomnijmy o nasmarowaniu wszystkich gumowych uszczelek (przy oknach i drzwiach) specjalnym natłuszczającym preparatem. Można go kupić w każdym hipermarkecie czy na większej stacji benzynowej. Pomoże nam to uniknąć sytuacji przymarzania uszczelek, dzięki czemu nie wyrwiemy ich i nie zniszczymy przy otwieraniu drzwi auta zimą.

Po drugie, pamiętajmy o wymianie (bądź uzupełnieniu) płynu do spryskiwania szyb. Koniecznie zanim nadejdzie zima wlejmy tam płyn tzw. zimowy właśnie. Będziemy mieć wówczas pewność, że nawet przy bardzo niskich temperaturach powietrza, płyn nie zamarznie nam w zbiorniku, ani w przewodach doprowadzających go do spryskiwaczy i nie uszkodzi instalacji. Ponadto, będzie przydatny przy ‘odmrażaniu’ szyb na przykład po długiej mroźnej zimowej nocy. Zimowy płyn do spryskiwaczy także kupimy na stacji benzynowej lub w dowolnym hipermarkecie. 

Po trzecie, gdy nadchodzi zima, szczególnie ważne jest zabezpieczenia auta przed potencjalnymi – i zupełnie niepotrzebnymi zresztą - stłuczkami. Pomogą nam w tym z pewnością w jakimś stopniu zimowe opony. Zestaw letni podmieniamy na zimowy zwykle wtedy, gdy temperatura powietrza schodzi przez kilka kolejnych dni poniżej 6 – 7 stopni Celsjusza. W naszych warunkach zwykle ma to miejsce już w listopadzie, ewentualnie na przełomie listopada i grudnia.

Po czwarte… akcesoria! Zanim złapie nas śnieżyca, zamieć i siarczysty mróz, zaopatrzmy się i zapakujmy do auta wszystkie potrzebne na tę okoliczność sprzęty: skrobaczki do szyb, szczotki do zgarniania śniegu z auta, łopaty do odkopania samochodu spod śniegu, odmrażacze do klamek i zamków w aerozolu (których UWAGA – wyjątkowo NIE TRZYMAMY w aucie, tylko zawsze przy sobie :) z wiadomych względów).

Po piąte wreszcie… Zróbmy przed zimą ogólny choćby przegląd auta w zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym, aby wiedzieć, że będzie ono bezpiecznie jeździć w tym wyjątkowo trudnym, jeśli chodzi o ruch drogowy, okresie. Warto mieć pewność, że najważniejsze systemy sprawnie działają… hamulce, ABS, układ kierowniczy.

2 komentarze:

  1. Co więcej, według ostatnich doniesień policja może ukarać mandatem 500zł za nieodśnieżone szyby i brak płynu w spryskiwaczach. Państwo policyjne ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto też sprawdzać stan napompowania opon. Ma to wpływ na przyczepność. W Carrefour znalazłem płyt do spryskiwaczy na -22st. Jeden za 7zł drugi za 25zł. Jak dla mnie nie ma żadnej różnicy. Jakiś pomysł czemu taka różnica w cenie w odniesieniu do jakości płynu ?

    OdpowiedzUsuń